Sobota piratów

Migawki z dzisiejszej soboty. Bawiliśmy się w pirata zgodnie z zaleceniami okulisty (chodzi o to, by zamykać raz jedno raz drugie oko w celu przygotowania się do badania wzroku). Piratem okazał się także dziadek (tuż po operacji zaćmy). Zabawa była więc przednia. Poza tym tak się złożyło, że Mikołaj przyśpieszył swoje przyjście, a przyczyniła się do tego sama Ania. Było tak, czytamy sobie z Anią książkę Pan Brumm obchodzi Boże Narodzenie (jak każda książka z tej serii bardzo niebanalna:)). Anię wciągnęła historia, pięknie się koncentrowała, do strony z górą prezentów pod choinką. Wskazała ją paluszkiem i powiedziała - pjezenty ja, i tak kilka razy. Nie było wyjścia, szczęśliwie w prezenty już się zaopatrzyliśmy, wystarczyło pobiec do pokoju, błyskawicznie zawinąć prezent w papier i już. Ania z ciekawością zdzierała opakowanie, aż nagle jej oczom ukazała się lala, nie byle jaka lala, bo z długimi blond włosami. Musielibyście zobaczyć ten błysk w oku :) (Ania uwielbia włosy, a właściwie mizianie się włosami). I tak lala poszła z nami na lody - niesiona na barana przez Anię jadącą na barana.