Co powie Ania? (odcinek późnowrześniowy)



Jesteśmy w bibliotece. Ania tradycyjnie najpierw gotuje w kąciku zabaw kawkę, zanosi ją paniom bibliotekarkom, potem trochę rysuje, wybiera do domu garść ulotek informacyjnych, po czym idziemy razem do regałów po książkę. Tym razem Ania ambitnie wybrała półki z książkami dla starszych dzieci, zgarnęła „Na zwyrtałową nutę” z serii Legendy Polskie i powiedziała: „kasi”. Nie od razu zatrybiłam, dopiero po chwili z rozbawieniem i radością, że udało mi się zrozumieć dziecko, krzyknęłam: Ach, do kasy. I poszłyśmy wypożyczyć książeczkęJ. Tadam!
Bonus: W środę Ania znów wyżywa się artystycznie. Robi kompozycję na papierze: ciastolina, kredka, naklejka. Proces twórczy przebiega bardzo szybko, co rusz potrzebna jest kolejna kartka. Nagle słyszę: „jesce kar -te -cka prose”. Macie pojęcie jakie to niesamowite uczucie usłyszeć z ust Ani tak długą wypowiedź słowną jednym ciągiem, po raz pierwszy, najdłuższe zdanie Ani ever!