Pawie na gigancie
Kolejny raz odwiedziliśmy chorzowskie Zoo. Ania strasznie się na tę wizytę ucieszyła, w nocy kilka razy budziła się mówiąc „zoo tatą” czyli, że pójdziemy z tatą do Zoo (nietrudno zgadnąć, zwróćcie uwagę na poprawną odmianę rzeczownika:)) Pogoda dziś była niemal wiosenna. Odwiedziliśmy ulubione przez Anią zwierzęta. W drodze do pawilonu z akwariami spotkaliśmy gromadkę pawiów beztrosko spacerujących po Zoo. Bez kłopotów dostawały się na teren nieswoich wybiegów. Mieliśmy sporo radości. Na zdjęciu wbrew pozorom tata z Anią nie stoją przed wybiegiem z pawiami. Nie dajcie się zwieść:)