To jeszcze słowo o fakturach na ortezy. Kluczem do zrozumienia sytuacji jest 28 listopada – termin do którego z jakiś względów PFRON musi mieć wszystko rozliczone, kłopot w tym, że sprawa ortez wyniknęła gdzieś początkiem listopada, nim pozałatwialiśmy co trzeba listopad miał się ku końcowi i PFRON żądał faktury, z kolei producent ortez twardo odmawiał wystawienia faktury przed wydaniem ortez. Samych ortez nie mogli wydać bo cykl produkcyjny trwa ok. 6 tygodni, najpierw gipsowa miara – odlew (a to trzeba zgrać z ich i naszymi terminami) pomiary stóp, potem idzie to do Łodzi, tam robią ortezę i umawiamy się na przymiarkę – po czym przeróbki kolejna przymiarka i zobaczymy co dalej. W międzyczasie podobna jak przy krokodylu szopka ze zleceniem NFZ-u (tu nie było problemu z nazwą) za to pieczątki, wyjazdy, braki w papierach etc. Udało się to wszystko jakoś pozałatwiać, ale w Reptach byłem już z 5 razy.
Kontynuując wątek PFRON-u, tym razem pomoce rehabilitacyjne, podanie trzeba składać początkiem stycznia, przy rozpatrywaniu podania brany pod uwagę jest stan chorego i kolejność składania podań. Tak więc pierwszego roboczego dnia stycznia jestem w PFRON-ie z papierami w skład których wchodzą – opinie rehabilitanta, zestaw faktur pro-forma i podania (przy okazji podanie o dofinansowanie turnusu rehabilitacyjnego). Składam papiery, czegoś tam brakuje, dostajemy czas na uzupełnienie. Wśród pomocy rehabilitacyjnych jest i miękka-amortyzująca uderzenia podłoga do pokoju Ani, ale Pani mi tłumaczy, że to nie „sprzęt rehabilitacyjny” a „bariery architektoniczne” – OK. zmieniamy podanie, nawet lepiej, na „bariery” jest dopłata 80%. Pieniądze mają być w maju sprzęt jest potrzebny już, rozmawiam więc w sklepie i uzgadniamy, że materac rehabilitacyjny, wałek, półwałki kupię (i zapłacę) już a potem, gdy PFRON da swoje pieniądze jakoś sprawę załatwimy. (Problem leży w tym, że PFRON nie refinansuje a współkupuje [dopłaca do 60%], faktura musi więc być z odpowiednią datą). Mija trochę czasu, PFRON przesyła odpowiedź – do turnusu tym razem nie dopłacą, miękka podłoga to nie bariery – też nie dopłacą, za to do wałka, wiszącej platformy, materaca, półwałków tak a o programach logopedycznych nic nie piszą. Co więcej w przesłanym mi zestawieniu pojawiły się duże błędy rachunkowe. Idę więc porozmawiać, Pani (bardzo miła i rzeczowa) pierwsze załatwia sprawę błędów rachunkowych, przeprasza za kłopot z podłogą („będziemy myśleć”) i mówi, że jeśli nie ma odmowy na programy – to jest zgoda. Tak więc trzeba przedstawić przelewy i faktury zwykłe (nie pro forma). Tak ale – mamy już diagnozę i chętnie zrezygnowalibyśmy z kilku rzeczy na rzecz innych a sklep który „jakoś to miał załatwić” nie bardzo chce to załatwić (OK. zgubiłem fakturę, ale oni „nie mogą” wyszukać swojej i jakoś im się nie chce) tak więc część sprzętu jest już wykupione. Piszę prośbę o zmianę sprzętu, łączę opinię rehabilitantki – znów jakieś terminy i znów zgoda PFRON-u (trzeba przyznać, że są wyrozumiali i chętni do pomocy). Teraz załatwiamy faktury, a tu niespodzianka, sklep ma ofertę, przez telefon obiecali wystawić (nie można kupić przez stronę bo my płacimy 40% a 60% PFRON [no poza programami i czymśtam jeszcze – bo na nie mają narzucone irracjonalne górne ograniczenia]) nagle stwierdza, że nie ma, nie wie kiedy będzie mieć i ich to nie obchodzi (no może nie dosłownie tak powiedzieli) – a tu ten nieszczęsny 28 listopada tuż tuż, jeszcze znaleźć inny sklep wydusić faktury, zrobić przelewy – wymusić zwrot na sklepie, który odmówił wystawienia faktury i załatwione. Programy już przyszły na resztę czekamy.