Ania powtarza coraz więcej, jest czasem jak nasze echo, powtarzanie dotyczy tylko ostatniego słowa, o zdania trudno, choć panie przedszkolanki twierdzą, że Ania i zdania składa (cały czas w ramach powtarzania). Repertuar słów, które używa samodzielnie, komunikując się z nami na co dzień, nie jest już taki szeroki, ale jest i to naprawdę cieszy. Problem Ani to słaba pamięć fonetyczna, Ania nie pamięta brzmienia niektórych słów, i tak mieszają jej się dwa podobne słowa np śniadanie i siadaj. Skanduje śnia-da-nie a chce, żeby tata (na przykład) usiadł. Konia z rzędem temu, kto odgadnie taką sobie zagadkę. Nam zajęło to trochę czasu, dopiero gdy Ania po prostu pokazała, załapaliśmy, o co biega. Co to jest "konioniog"? Niełatwe, co? Pozdrowienia.
Przy okazji ciąg dalszy zdjęć z domowych zajęć artystycznych. Mama po pierwszym sukcesie w te pędy pobiegła do Biedronki - nowe zestawy nowe możliwości. Dobrze, że nikomu nie przyszło jeszcze do głowy nazwać żelowych ozdób świątecznych pomocą rehabilitacyjną, bo by kosztowały, że ho ho:)