Zaczniemy od złego –
byliśmy u okulisty w obu oczach +4,5 do +5, dno oka silnie pigmentowane, słabo
zaznaczony wymiar plamki (prawdopodobnie tak to brzmi, bo pismo lekarza
tradycyjnie nieczytelne), zakładamy okulary i do kontroli za 2 miesiące. A
teraz dobre, wczoraj wyciągnęliśmy z szafy stare puzle/niepuzle „Już czytam”
firmy Granna. Obrazki zwierząt pocięte na 4 paski, samych obrazków jest
kilkanaście. Ania wybrała sobie jeden pasek z pieska i coś mnie tknęło –
zamiast poszukać razem z Zazulem reszty obrazka zacząłem w odstępach +/-
jednosekundowych rzucać pojedyncze paski na stół. Ania rozpoznała wszystkie
kawałki pieska, no to jedziemy dalej – wszystkie paski w rękę, wybieramy jeden
pasek, chyba tym razem kruk i znowu to samo. Tak przeszliśmy przez wszystkie
naście obrazków, (już ułożone
pozostawały na stole), których przecież Ania nie widziała od jakiś 6 miesięcy i
tylko kilka razy coś przeoczyła – a trzeba dodać, że obrazki nie są jakieś
ewidentnie rozróżnialne i kawałek kurki łatwo z kawałkiem bobra pomylić.