Ulubioną piosenką Ani (nie tylko zimową, ale tak w
ogóle) jest Zima zima zima. Śpiewamy ją z dużą radością kilka razy dziennie (na
przemian z A, B, C (najświeższy przebój), Stary McDonald, Mam chusteczkę
haftowaną) i wygląda to mniej więcej tak:
Mama: Zima zima zima
Pada pada
Ania: śniej
Mama: Jadę jadę w świat sankami, sanki dzwonią
dzwoneczkami
Ania: dzyń dzyń dzyń (lub dzeń)
Mama: Jaka pyszna
Ania: sanna
Mama: parska raźno
Ania: końńńń
Mama: Jadę jadę w świat sankami, sanki dzwonią
dzwoneczkami
Ania: dzyń dzyń dzyń (lub dzeń)
Dziś umilając Ani czas oczekiwania na obiad
(właściwie na groszek, który właśnie się dogotowywał) Mama śpiewała Zimę:
Mama: Zima zima zima
Pada pada
Ania: śniej
Mama: Jadę jadę w świat sankami, sanki dzwonią
dzwoneczkami
Ania: dzyń dzyń dzyń (lub dzeń)
Mama: Jaka pyszna…
Nie doczekawszy się ciągu dalszego od Ani, Mama
zapytała:
Aniu, co jest pyszne?
Ania: gro
Oczywiście chodziło o groszek. Mama się uśmiała,
takiej riposty się nie spodziewała. Od razu zrobiło się jej raźniej na sercu,
bo w obliczu ostatnich wieści sercu jest raczej ciężko.
W załączniku zimowe zdjęcie - powstały w przedszkolu prezent dla Dziadka, w którego tworzenie Ania miała spory wkład.