Co powie Ania? odcinek IV



Między piątą a czwartą rano. Mamę wyrywa ze snu desperackie:  Dzie-ci, dzie-ci, dzieeee- ciii!
Mama: Śpij Aniu, jeszcze czas.
Ania: Dzie-ci, dzie-ci, dzieeee- ciii, pa pa!
Mama: Dzieci jeszcze śpią, mamy czas, żeby jechać do przedszkola.
Ania: Tata, tata, taa-taa (tu gest „jedziemy”), dzie-ci, dzie-ci, dzieeee- ciii, pa pa.
Mama: Śpimy!!
I tak do godziny siódmej.
Ania wyraźnie stęskniła się za przedszkolem, co ogromnie cieszy, pomijając fakt, że uniemożliwia przespanie nocy. Z ciekawostek, od dwóch tygodni na różne sposoby wałkujemy z Anią słowo „ucho”, w końcu mamy „u” i „ho” (tak się śmieje Mikołaj), ale jakoś ciężko Ani połączyć te dwa dźwięki (z „okiem” się udało, połączyliśmy „o” i „ko”). Natomiast „dzieci” choć wydawałoby się znacznie trudniejsze i w wykonaniu Ani prawie zawsze skandowane, wychodzi jej z nadzwyczajną łatwością. I bądź tu mądry.
Mama