2x konsultacje genetyczne


 Pani dr Janeczko – genetyk prowadząca Anię w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Krakowie Prokocimiu kilka miesięcy temu rozłożyła ręce mówiąc, że nie ma już pomysłu co to może być. Swoją drogą bardzo sobie cenię lekarzy którzy mówią, że nie wiedzą, to wbrew pozorom świadczy o wiedzy a także o rzetelności i uczciwości wobec pacjenta. Pani doktor za to wiedziała co robić dalej i umówiła nas na konsultację u Pana prof. Pietrzyka wojewódzkiego konsultanta genetycznego (małopolskie). Z drugiej strony przyjaciele zasugerowali wizytę u Pana dra Pyrkosza - wojewódzkiego konsultanta genetycznego (śląskie), oczywiście wybraliśmy się do obu. Aby była jasność, mam pełne zaufanie do Pani prof. Chrzanowskie - Pani profesor też jest konsultantem wojewódzkim, tym razem mazowieckie -  (zresztą wszystkim lekarzom mówimy o wszystkich konsultacjach i sugestiach innych lekarzy) ale w przypadkach nieoczywistych –  gdyby Ania była „przypadkiem oczywistym” to by już dawno była zdiagnozowana – trzeba dać szanse szczęściu i statystyce tzn. nie tylko trafić na świetnego specjalistę, ale jeszcze na takiego, który z czymś podobnym się zetknął. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem  wiedzy obu genetyków i to mimo innych (wstępnych) podejrzeń co do przyczyn choroby Ani – rozumiemy, że w takich przypadkach trzeba szukać, próbować mimo, że nie ma typowych objawów – spełnionych iluś tam dużych i małych symptomów. Tak więc w Krakowie pobrano Ani krew na badania w kierunku ataksji Friedreicha (trzymajcie kciuki oby się to nie potwierdziło) a w Katowicach sugerowano zespół Cockaina (mogę bardzo mylić pisownię bo nie potrafię  tego wygooglać), mimo, że w obu wypadkach Ania oczywięcie nie ma typowych objawów. Obie wizyty wyznaczają też kierunki dalszych badań i to (chyba niestety, bo to kolejny powód do obaw) zbieżne. Mamy więc skontrolować Anię kardiologicznie (i powtarzać to co najmniej raz na rok) sprawdzając też szybkość przepływu impulsów nerwowych i coś podobnego dla mięśni, mamy zrobić kontrolę okulistyczną z badaniem dna oka i pozostaje jeszcze audiolog i badanie ucha środkowego/błędnika. Dzięki przyjaciołom (cóż byśmy bez nich zrobili?!) już we wtorek serduszko będzie przebadane, a że dziewczyny obecnie leżą w Chorzowie w Centrum Pediatrii i Onkologii m.in. na powtórce rezonansu magnetycznego (o Chorzowie następnym razem) to dno oka mamy już wstępnie przebadane – wstępnie bo coś tam jest nie całkiem jak trzeba i wymaga dalszej konsultacji.