Z japońskim akcentem



Pojawiło się nowe słowo "siooo-dzia", czasem wymawiane "sioo-da" dla wtajemniczonych oznaczające "schody" - nową ulubioną zabawę Ani.
Na schodach ćwiczymy na różne sposoby: wchodzenie z podporem o ścianę, schodzenie z podporem o ścianę i z drugą ręką w ręce taty, czasem wchodzenie na niedźwiedzia a schodzenie na pupie, czasem wchodzenie i  schodzenie bokiem - z rękami na ścianie, bądź trzymana za ręce. Ścianę zastępujemy czasem kredensem,  pamiątką rodzinną, ze świetną "poręczą" przy blacie i wyśmienitymi chwytami na drzwiach. Oczywiście wszystko ćwiczymy prawo i lewostronnie ale nie wiem czy nie nadużywam słowa ćwiczymy - Ani by to do głowy nie przyszło, bo przecież bawimy się, budujemy wieże, mury, układamy puzzle a wszystkie elementy konstrukcyjne Ania sama dzielnie po tych schodach wnosi i precyzyjnie ustawia na szczycie - już na starcie pokazując jaką to wysoka wieże zbudujemy.


Ten gest znaczy "zostań" - tu trzeba by go interpretować - "Daj spokój tata, sama dam sobie radę".
 
dobrze
źle



następny proszę

znowu dobrze



















schodzenie

precyzyjnie







                   











BAM
uwaga





















odbudowa