Przyjaciele Ani



Krąg osób i instytucji, które pomagają Ani, ostatnio mocno się poszerzył, nie wymieniam osób prywatnych – nie wiem czy by tego sobie życzyły, a jeszcze ułomna pamięć kogoś by pominęła i potem musiałbym się pod ziemię ze wstydu zapaść.
Oczywiste było, ze rękę wyciągnęli przyjaciele, czasem starzy – niektórzy przez lata się nie odzywali, nagle odkopali moje namiary tylko po to żeby pomóc Ani, a czasem zupełnie nowi – poznani przez starych, właśnie przez nich odkryliśmy tę mielinizację.  Zresztą świat się zmienia – pamiętam jeden z gromadnych maili, że do Warszawy przyjeżdża „Ania z rodzicami” (a nie np. Szczepan z rodziną), a część adresatów i autora znam ćwierć wieku!
Oczywista była pomoc macierzystego klubu -  KW Gliwice, czy zaprzyjaźnionych bezpośrednio lub pośrednio ścianek gliwickiej Fabryki Mocy, zabrzańskiej Salewy Block, Scarpy Bytom i Poziomu 450 z Sosnowca, czy już zaraz otwieranego Bunkra w Skale z Rudy Śląskiej.
Mniej oczywiste było zaangażowanie mediów wspinaczkowych Brytan.com.pl  i brytanowiczów (no Brytan był chyba oczywisty), Climb.pl, Redpoint.pl i Klubów Wysokogórskich z Katowic i Częstochowy, zresztą poruszonych poprzez Śląską Ligę Bulderową. 
Zaprzyjaźnione biuro rachunkowe proponuje klientom przekazanie 1% dla Ani.
Młodzieżowy Dom Kultury w Gliwicach już zdążył zorganizować zbiórkę na Anię i dać mi po uszach za to, że nie dość profesjonalnie z nimi współpracuję – bo zaplanowali akcję na tak szeroką skalę.
Wydawnictwo Helion przygotowuje kalendarzyki przypominające o 1% dla Ani, tak profesjonalne, że nigdy by nas na takie stać nie było.
Wstępną zgodę na naszą akcję otrzymaliśmy także od Sklepu Podróżnika.
Niesamowita jest też reakcja osób ze środowiska wspinaczkowego nijak z nami niezwiązanych – zadzwoniłem do bielskiego Totemu z pytaniem o zgodę na zbiórkę publiczną – bez wahania się zgodzili, a dodatkowo rozpropagują na swoim fb, zadzwoniłem do krakowskiego Avatara – zaoferowali jeszcze pomoc w innych sprawach, napisałem maila na warszawską Obozową – zgoda. To niesamowite, ale nikt, nikt(!) z osób poproszonych o pomoc tej pomocy nie odmówił, a wielu nieproszonych zaangażowało się w sprawę.

Pisałem o instytucjach, ale oczywiście chodzi o ludzi, tych którzy te instytucje poruszyli, tych w instytucjach, którzy bez słowa chcieli pomóc, po prostu tych którzy dobrze Ani życzą, za co im wszystkim bardzo dziękujemy.