Może już coś wiemy!


Kilka dni temu dostaliśmy maila, który postawił nas na równe nogi, ale po kolei.

Ok. 1,5 roku temu robiliśmy rezonans głowy Ani, w którym opisujący radiolog niczego się nie dopatrzył, jednak ciotka Magda zaproponowała, że można poprzez przyjaciół dać ten rezonans do oglądnięcia w dobrej klinice w Niemczech. Trochę się to przeciągało i właśnie przyszła odpowiedź – dramatyczne opóźnienie mielinizacji (mail z opisem i tłumaczeniem na stronie „Badania”). Mamy teraz 2 sprzeczne opisy – musimy mieć trzeci, napisaliśmy do Prof. Chrzanowskiej z prośbą o pomoc, odpowiedź była natychmiastowa – MR Ani jest już więc w Centrum Zdrowia Dziecka i niedługo będziemy wiedzieć co i jak. Ze swojej strony poszukaliśmy o tej mielinizacji (to osłonka powstająca wokół włókien nerwowych – po prostu izolacja), w sieci nie ma danych nt. jakiejkolwiek skutecznej metody, pojawiają się publikacje o pozytywnych skutkach ekstraktu z wina i pewnych grzybków, ale o tym chcemy już porozmawiać z neurologiem.